BRONSON to projekt założony przez nominowany do Grammy duet ODESZA i Golden Features. Właśnie zadebiutowali z nowym albumem w wytwórni Ninja Tune. Jeśli te słowa-klucze nie zachęcą do odpalenia płyty „Bronson”, to nie wiem, co zachęci.

Jak twierdzą twórcy, ostateczne brzmienie BRONSON to spotkanie gdzieś pośrodku, między stylami charakterystycznymi dla dwóch biegunów tej współpracy. To melodyjna elektronika z rozległymi pejzażami dźwiękowymi ODESZY i nieco bardziej surowy, skupiony bicie, styl Golden Features. Trochę tak, jakby łączyły się tu dwa światy muzyczne – jaśniejszy i ciemniejszy. Co zresztą – zdaniem producentów – ma odzwierciedlić dualizm naszego istnienia i kondycji ludzkości.

I rzeczywiście, początki są niewinne. Otwierające album „Heart Attack” czy „Know Me” ze śpiewającymi gośćmi, czerpią przede wszystkim z modnego melodyjnego techno. Albo dubstepu – obu rysowanych nieco mocniejszą kreską od czasu do czasu. Aż do nadejścia „Tense”, w którym muzyka chóralna i organowa ustępuje miejsca szorstkiemu industrialnemu bitowi, który jest bardzo bardzo… dark. Mrok bardzo szybko rozświetla coś, za co słuchacze tak polubili ODESZA. Delikatność, głosy płynące na firmamencie syntezatorów jak białe i lekkie chmurki. Robi się niemal tak słodko jak w poprzednim zdaniu. I aż się prosi o włączenie tego na słuchawkach, by tańczyć boso na jeszcze zroszonej trawie…

Choć debiut BRONSON bywa bardzo mroczny, a idee twórców stojące za kompozycjami ambitne, jest to produkt zdecydowanie skierowany na mainstreamowego odbiorcę. Nikt nie pozwolił, żeby komunikacja została zaburzona przez przerost treści nad formą. Początkowo przypuszczałam, że to przede wszystkim ukłon w stronę wychowanych na Burialu i The Chemical Brothers. Ale dziś, nawet najmłodsi słuchacze, ci którym bliżej do deadmau5a i gwiazd EDM, nie boją się cięższego czy ciemniejszego brzmienia (skoro na TikToku rekordy popularności bije muzyka JVLA, to ja nie wiem co ich może przestraszyć). Grono, do którego BRONSON mogą trafić jest więc bardzo szerokie. 

Kaśka Paluch