Wczoraj wrzucałam tu informację o nowym pomyśle mooryca, prowadzenia audiobloga polityczno-społecznego. W dwóch dotychczas opublikowanych utworach padają mocne słowa komentujące aktualną, najbliższą nam, bo polską rzeczywistość. Napisałam też: „Przyznam, że jest to mocne – w sensie przekazu, ale też w tym sensie, że mooryc do tej pory wydawał mi się artystą dość wycofanym, szczególnie z tego typu dyskusji. A może to dlatego, że nikt go nie pytał? Ja zapytam”. No i zapytałam.

Mooryc, fot. materiały prasowe
Mooryc, fot. materiały prasowe

Tytułem wstępu do naszej rozmowy opowiem, że miałam przyjemność parę razy (w sensie zawodowo-wywiadowym) z moorycem rozmawiać i każdy z tych wywiadów wspominam jako dynamiczną, ciekawą i rozwijającą wymianę poglądów (zapraszam na przykład do tej lektury). Inna sprawa, że niezmiennie darzę ogromnym szacunkiem (jako krytyk) i czystą ludzką sympatią (jako osoba kochająca muzykę) twórczość mooryca. Lata lecą, telefony się zmieniają, a ja w swoim cały czas trzymam jego debiut „Roofs”.

I późniejszą epkę „Take 'Em All”. Bo budzą dobre wspomnienia, bo pasują do miasta, a przede wszystkim za każdym razie w tej miękkiej, soczystej miksturze niebanalnej elektroniki i intensywnego brzmienia z tajemniczym głosem, podlanej czymś refleksyjnym i melancholijnym, odkrywam coś wyjątkowego.

Reasumując te może odrobinę zbyt osobiste rozważania, stwierdzam jedno: cenię mooryca za to jakim jest człowiekiem, artystą i twórcą. Więc kiedy na jego soundcloudowym profilu pojawia się zaangażowany społecznie i politycznie audioblog, w którym mooryc z – w pewien sposób typową dla siebie – bezpośredniością i szczerością zwraca uwagę na najbardziej palące punkty rzeczywistości ostatnich miesięcy, nie umiem nie zapytać: dlaczego?

Kaśka Paluch: Postanowiłeś nagrać te dwa kawałki ze społeczno-politycznym komentarzem, bo coś w Tobie pękło? W którym momencie poczułeś, że musisz zabrać głos?

mooryc: pękało to we mnie dość długo. i za pierwsze rysy wcale nie jest odpowiedzialny pis. myślę, że to jest związane z wieloma zawodami, których doświadczyłem w przeciągu ostatnich kilku lat. natomiast to, co dzieje się w Polsce od kilku miesięcy jest zdecydowanie wystarczającym powodem do tego, żeby się wypowiedzieć. a niektóre zjawiska kompletnie mnie rozdzierają. jest mi strasznie przykro z wielu powodów. nie chodzi tylko o konsekwencje gospodarcze, o administracyjny chaos, czy o model konkretnych rozwiązań ustawodawczych proponowanych przez nowy rząd – przede wszystkim martwi mnie podłoże tego ruchu. jest to mianowicie podłoże pradawnej brunatnej ideologii, która, jak z historii wiemy, dysponuje wyjątkowo agresywnym potencjałem. mimo tego, że pewnych rzeczy mogliśmy się spodziewać, jak w końcu staniesz z nimi twarzą w twarz, to się wydają nierealne. to jest niemożliwe, że padają takie słowa, takie deklaracje, że stosuje się taki słownik, takie metody. jakby człowiek przed kamerą czy mikrofonem nie zdawał sobie sprawy z możliwych konsekwencji wypowiedzi, którą właśnie z siebie wypruwa. no i w końcu pękło. wiele pięknych polskich przysłów o tym traktuje.

https://soundcloud.com/mooryc/dwa-kruki

Można by pomyśleć, że zamieszkując Berlin nie powinieneś angażować się w polskie tematy. Z dystansu więcej widać, czy może bezpieczniej komentować rzeczywistość z zewnątrz?

spodziewam się takich zarzutów. może więc od razu na nie odpowiem, sprawę zamykając na samym początku. odbieranie komukolwiek głosu jest bezpośrednio związane z potrzebą kontrolowania przepływu informacji. z tego mechanizmu korzystają wszystkie reżimy. w polsce odbył się już bardzo przykry spektakl wokół pana Jana Tomasza Grossa. podskórną intencją wprowadzenia zakazu wypowiadania się na konkretne tematy, jest de facto wprowadzenie zakazu myślenia. mowa jest praktycznym wymiarem myśli. dlatego wolność słowa i powszechne wybory powinny być podstawą liberalnego społeczeństwa. tu warto przypomnieć, że polonia głosuje na całym świecie, a pis w usa i kanadzie w ubiegłorocznych wyborach cieszył się ponad siedemdziesięcioprocentowym poparciem. ci, którzy wypowiadają się na tematy niewygodne, jak polski antysemityzm, homofobia czy rasizm, przebywając w kraju, bądź poza jego granicami, zawsze będą musieli mierzyć się z próbami uciszenia. przypuszczam, że mieszkając w poznaniu zradykalizowałbym się znacznie wcześniej. tam by mi to nie dawało żyć i byłoby dużo więcej przestrzeni do działania. nie czułbym się jednak zagrożony, w końcu środowiska krytykujące obecne władze są dość liczne i aktywne.

O hejtowaniu wspominasz w samych utworach. Nagrywałeś ze świadomością, że wielu osobom się to nie spodoba?

wydaje mi się, że mam świadomość potencjalnych rozmiarów tego czegoś, co może na mnie spaść, ale tak naprawdę nie mam pojęcia czego się spodziewać, może mnie to w pewnym momencie zaskoczy. nie sądzę też, żeby mój głos miał taką siłę przebicia. to, jak się ludzie powiesili na Macieju Stuhrze czy na Oldze Tokarczuk daje jednak do myślenia. sposoby podejmowania prób uciszania bardzo wiele również mówią o tych, których narodową dumę bądź uczucia religijne tak łatwo urazić. hejt jest takim samym zjawiskiem, jakie można było kiedyś obserwować na publicznych egzekucjach, tylko przeniesionym do rzeczywistości wirtualnej, która jeszcze w dodatku może zagwarantować anonimowość. to są idealne warunki do wylewania frustracji w formie werbalnej przemocy.

https://soundcloud.com/mooryc/wieje-wschodem

Pod względem stricte muzycznym ten audioblog jest zupełnie inny od tego, co znamy z Twojego warsztatu. Ale „Dwa kruki” brzmią świetnie, idealnie rytm tekstu zgadza się z podkładem. Dobrałeś taki muzyczny klimat, bo najlepiej służy wyrażeniu treści, czy to zapowiedź jakichś głębszych zmian stylistycznych?

względy muzyczne na moim audioblogu będą odgrywały rolę drugoplanową. to są kawałki, które robię w ciągu jednego dnia, nie zwracam więc szczególnej uwagi na produkcję, aranż, czy brzmienie, liczy się przekaz. nie chciałem robić kolejnych smutnych piosenek, a słabość do hip-hop’u mam od czasów licealnych. oczywiście nie podchodzę do tego poważnie, nie mam ambicji wkroczenia na hip-hop’ową scenę, to jest raczej coś w rodzaju pastiszu, gry z konwencją. wykorzystuję również agresywny charakter przekazu hip-hop’owego, przecież to jest muzyka uciskanych, walczących z hegemonem. takie przynajmniej ma korzenie.

Miałam rację w komentarzu na 80bpm.net, że nie wypowiadałeś się w tego typu kwestiach do tej pory, bo nikt Cię o to nie pytał? Czy po prostu teraz poczułeś, że masz coś do powiedzenia?

artyści sami muszą wychodzić do ludzi z takimi tematami, przejąć inicjatywę. nie przypominam sobie żadnego wywiadu, podczas którego dostałbym pytanie światopoglądowe, ale może dlatego, że się wcześniej nie określiłem. natomiast moi znajomi wiedzą, że na polityczne tematy lubię rozmawiać. uważam zresztą, że polskie problemy są związane z poziomem politycznej świadomości obywateli. może gdybyśmy więcej rozmawiali o polityce, problemów byłoby mniej. teraz z pewnością zostanę wrzucony do jednego worka z „lewakami”, co mi szczególnie nie przeszkadza, tam jest z kim pogadać.