Szkatulskiego i Kosmalskiego znacie już pewnie z ich działalności didżejskiej. Nabrawszy wprawy w organizowaniu czasu wolnego przy użyciu techno, duet przystąpił do pracy producenckiej – zaczynając od wysokiego C. I tak po debiutanckiej epce przyszedł czas na kolejne, porywające wydawnictwo sygnowane marką S&K.
Choć mam wiele szacunku do producentów, którzy dłubią w dźwięku w domowym zaciszu, jestem przekonana, że twórcy, którzy znają scenę także z imprezowego punktu widzenia mają do dyspozycji faktor pozwalający na uchwycenie publiczności z innej strony. Słowem, dobry didżej wie jak trafić wprost do serca odbiorcy i jak go dogłębnie poruszyć. Nie mogę uciec od takich skojarzeń słuchając produkcji Szkatulskiego & Kosmalskiego na składance „Friends & Family EP” vol. 9 od bouq. Nasz duet dzieli ten krążek z Mattem Sassarim i D-Deckiem, będąc zresztą ciekawym, barwnym kontrastem do ich nieco wycofanych w brzmieniu produkcji (i też bliższych głębokim hausom). Można by to w sumie zobrazować zderzeniem introwertycznego i ekstrawertycznego techno. Szkatulski & Kosmalski odpowiadają za to drugie.
„Maria” i „Por Que” mają swój wspólny mianownik, w postaci dość ciężkawego, może nawet i breghainowskiego momentami klimatu (zwłaszcza „Por Que”), surowego technicznego bitu z oldschoolowo wybrzmiewającymi hi-hatami czy talerzami w górach. Oraz kontrapunktującą to wszystko quasi-ambientową otoczką. Właśnie kiedy wszystko to zagęszcza się i tworzy wrażenie przyspieszania, choć metrum pozostaje niezmienione, a później w dropie nagle odziera się z wszelkiego ubogacania, zostawiając słuchacza z siermiężnymi miarowymi uderzeniami… właśnie wtedy wiadomo, że Szkatulski & Kosmalski niejedno w życiu zagrali. Już słyszę te stłumione westchnienia na parkiecie.
Na to będzie szansa po 14 marca, bo na ten dzień zaplanowano premierę epki. A póki co w ramach zaostrzania apetytów, podcast: