Us3 zrobili swoją debiutancką płytą sporo zamieszania. Jako pierwsi pokazali tak naprawdę czym jest zabawa z samplami i jak z hip-hopu zrobić jazz, a z jazzu… hip-hop. Rozmawiamy z przedstawicielem – i w tym momencie jedynym muzykiem Us3 – Geoffem Wilkinsonem.
Kaśka Paluch: Muzyka Us3 jest opisywana jako połączenie dwóch gatunków: jazzu i hip-hopu. Czujesz się bardziej jazzmanem czy hip-hopowcem?
Geoff Wilkinson (Us3): W 50% jazzmanem, w 50% hip-hopowcem! Jako DJ zaistniałem w 1982 roku, grając sporo rzeczy jazz-funkowych jak Donald Byrd czy Roy Ayers, etc. W tym samym czasie też, znalazłem sporo ekscytującego hip-hopu, który był wtedy na czasie – rzeczy jak The Message i Planet Rock. Od tego czasu kupowałem zarówno nagrania jazzowe jak i hip-hopowe.
Wasz pierwszy album “Hand on the torch” w większości zawiera sample. Ostatni „Questions” ich nie posiada. Co skłoniło cię do tych zmian?
Jeśli spojrzysz na każdy album Us3, zauważysz stopniowe pozbywanie się sampli. „Questions” jest więc logiczną konsekwencją tego. To było dla mnie interesującym eksperymentem pracować z różnymi muzykami. Uważam, że należy się rozwijać, nie ma sensu robić ciągle tego samego. Nie zamierzam wracać do wykorzystywania sampli ze znanych jazzowych utworów. Mam to już za sobą.
Założyłeś własną wytwórnię Kwerk. Czy wydawanie produkcji muzyków zajmujących się łączeniem muzyki elektronicznej z „żywym graniem” jest twoim głównym celem?
Kwerk początkowo miał być tylko projektem, później przekształciło się to w coś większego – wytwórnię. Wydałem dopiero jeden album, big bandowo-jazzowego projektu nazwanego ED/GE, we współpracy z saksofonistą Us3 – Ed’em Jonesem. Mam też w planach trzy inne albumy. Pierwszy to kompilacja undergroundowych amerykańskich hip-hopowców, którzy tworzą jazzowe utwory o miłości. Połączyłem to z muzyką Dja z Wielkiej Brytanii – Nicci Cheeks. Płyta ma tytuł „Hip Hop Love Jazz”. Poza tym zajmuję się duetem młodych artystów, Forevertron, który robi najlepszy elektroniczny hip-hop jaki kiedykolwiek słyszałem. Ich płyta będzie wydawana pod koniec tego roku. Skończyłem także produkcję debiutanckiego albumu jazzowo-soulowej wokalistki Rachael Calladine, który ukaże się na początku przyszłego roku. Znakomita artystka! Jestem zachwycony nimi wszystkimi!
W pewnym magazynie przeczytałam, że w czasie koncertów z ED/GE, występujesz „ze swoim komputerem”. Jaka jest twoja metoda grania na laptopie? Używasz specjalnego oprogramowania? To playback czy tworzenie w czasie rzeczywistym?
W zasadzie zagraliśmy dopiero dwa koncerty. Na scenie jest kilkanaście osób – 9 trąbek, bass, klawisze i ja z komputerem czyli beaty i sample. Kilka tracków jest odtwarzanych, ale niektóre to kompletna improwizacja, to nieco stresujące. Na pierwszy koncert mieliśmy napisane tylko pięć tracków i zrobiłem na bieżąco sporo różnych rytmów czy sampli – kilka wyszło mi kiepsko, ale udało mi się też stworzyć parę naprawdę dobrych. W relacji „The Guardian” było napisane później: „Jeśli eksperymentujesz, oczekujesz zwycięstwa, porażki i paru odkryć – wszystko to się stało”. Pomyślałem, że to prawda.
Kiedy grasz ze swoim bandem, to muzycy dostosowują się do komputera, czy odwrotnie? Pierwsza opcja jest na pewno łatwiejsza, ale czy nie dyskredytuje w jakiś sposób muzyka?
W czasie koncertów ED/GE dzieją się obie rzeczy. Kilka utworów jest improwizowanych i są punkty gdzie odbierałem sygnały od Ed’a, który grał i dyrygował. Jest taki nowy program zwany Ableton Live, który został stworzony specjalnie do użycia w czasie występów na żywo i jest bardzo elastyczny, można na nim więcej zrobić, ale nie miałem jeszcze czasu się w niego zagłębić. Jedną z rzeczy, która zafascynowała mnie w Forevertron to właśnie fakt, że używają tego programu do pisania własnych utworów. To znaczy, że ich live-set może być wykonany przy pomocy dwóch laptopów, dwóch gramofonów, dwóch mikrofonów i być przez cały czas w pełni „organiczny”.
Być może znasz zespoły jak The Cinematic Orchestra czy Skalpel – oni tworzą coś w rodzaju collage’u z sampli i dźwięków zebranych z innych nagrań. Co myślisz o tej metodzie tworzenia muzyki? Twórczość czy odtwórczość?
Myślę, że albumy Us3 były zawsze miksturą grania instrumentalnego i technologii. Nie jestem purystą, nie zastanawiam się czy jedno jest lepsze od drugiego. Wszyscy żyjemy w XXI wieku. Nawet jeśli gotujesz wodę by zrobić filiżankę herbaty, jest to interakcja człowieka z technologią. Zespoły, o których wspominasz, najprawdopodobniej wykorzystują ten sam sprzęt co ja, a i tak brzmienia są inne. To właśnie jest najlepsze.
Czy twoim zdaniem jest możliwe traktowanie gramofonu jako normalnego, pełnoprawnego instrumentu? (jak skrzypce czy gitara?)
Oczywiście! DJ z Us3 – First Rate – jest moim zdaniem jednym z najlepszych Djów na świecie. Ma solówki, jak wszyscy inni instrumentaliści. Mamy utwór nazwany „Modern Fuckin’ Jazz” gdzie wymienia się frazami z trąbkami. Ma także jeden moment w swoim secie, kiedy scratchuje z jednym gramofonem na własnej głowie, a crossfaderem operuje za pomocą języka. Jimi Hendrix turntabilizmu!
Jak powstają utwory ED/GE? Jest jeden kompozytor, zostawiacie dużo miejsca dla improwizacji?
Wszystkie utwory mają oczywiście pewną strukturę, ale jest sporo miejsca dla improwizacji. Ed aranżuje partię trąbki. Moim zdaniem to niedoceniony talent. Zawsze chciałem tworzyć z nim muzykę i jestem dumny, że możemy pracować razem.
Jesteś człowiekiem, który ściga wszystkie nowinki techniczne czy wolisz polegać na starym, sprawdzonym sprzęcie?
Właściwie jedno i drugie. W moim studio znajduje się sporo sprzętu analogowego (minimoog, moog prodigy, solina string machine, 303 etc.), zaraz obok moich ProTools i Apple Mac. Lubię posiadać wszystko co najlepsze z tych obu światów! Nie jest ważne na jakim sprzęcie pracujesz, ale jak go wykorzystujesz. Technologiczne osiągnięcia w hardwarze i softwarze mogą uczynić proces produkcji łatwiejszym w wielu aspektach, można dokonać dużej ilości różnych wyborów itd. Laptop, który jest w mojej kuchni potrafi dziesięć razy więcej niż całe wyposażenie studia, na którym zrobiłem pierwszy album Us3.
Po wydaniu „Questions” masz wiele koncertów. Możesz powiedzieć mi, jakiego sprzętu używasz w czasie nich na scenie?
To nie jest specjalnie skomplikowane. Beat’y wychodzą z mojego laptopa, jest podwójny bass, keyboard, DJ, saksofon, trąbka, raper i wokaliści. Na koncertach chcę grać z najlepszymi muzykami i robić to jak najlepiej. Wszyscy artyści mają swoje solówki, więc mogą pokazać na co ich stać.
Co znajdzie się na następnym albumie Us3? W kierunku jakiego gatunku się skłaniasz?
Zamierzam nagrać kolejną płytę w okolicach września tego roku, a wydać wiosną kolejnego. Mam pewien plan, ale nie zdradzę ci szczegółów – chcę zrobić małą rewolucją, więc będzie to pewien eksperyment. Poczekamy, zobaczymy.
Co sądzisz na temat mody na sprzedawanie i kupowanie mp3 z Internetu? Tego, że ludzie wolą patrzeć na cenę niż jakość nagrania?
Tak długo, jak artyści dostają za swoją twórczość pieniądze, wszystko jest OK. Jestem zszokowany i zaskoczony, że wielkie wytwórnie nie sprzedają całego swojego katalogu w mp3. Nie wiem, dlaczego pozwalają by trzeciorzędne kompanie jak iTunes, Napster etc. robiły to przed nimi. W końcu to ich zniszczy. Hurra! Aha – ustawcie sobie w przeglądarkach strony www.us3.com i www.kwerk.net – będziecie na bieżąco!
rozmawiała: Kaśka Paluch