O tej współpracy, o tym, że Beth Gibbons przymierza się do wykonania słynnej „3 symfonii” Góreckiego mówiło się już od kilku lat. Wreszcie mamy konkrety: konkretną datę premiery i muzyczną zajawkę, która rozgrzała atmosferę oczekiwania do temperatury wrzenia.

Premiera płyty 29 marca, a tu znajdziecie czterominutowe wideo zwiastujące wydarzenie:

https://player.vimeo.com/external/312766498.hd.mp4?s=b5d0edc4c9b871999dd48bd109c65dc92d4129b7&profile_id=175

„Symfonia Pieśni Żałosnych”, bo tak brzmi podtytuł utworu polskiego kompozytora, jest jedną z najbardziej znanych kompozycji Góreckiego, nie tylko w naszym kraju, ale też – a może przede wszystkim – poza jego granicami. Najpierw znany tylko koneserom polskiego minimalizmu, a po premierze utworu w 1992 roku w wytwórni Elektra – o sławie dorównującej niemal popowym piosenkom. W Stanach Zjednoczonych „3 Symfonii” słuchali wszyscy. Od pracowników biurowych po kierowców TIRa, od jednego brzegu do drugiego.

Przejmujący utwór napisany w technice minimalizmu, z fragmentem tekstu znalezionym w zakopiańskiej katowni „Palace”, napisanym przez osiemnastoletnią więźniarkę, to dzieło, które potrafi poruszyć najdelikatniejsze struny w duszy. I że z repertuaru muzyki poważnej Beth Gibbons sięgnęła po właśnie to dzieło, nie powinno dziwić. Muzyka jej oryginalnego zespołu, Portishead, generalnie określana łatką „trip-hop”, to również częste sięganie w zakamarki duszy słuchaczy. No a jak już debiutować, to z rozmachem, więc współpraca z Krzysztofem Pendereckim wydaje się tu jakby naturalną konsekwencją. Całe muzyczne wydarzenie porusza więc nie tylko świat miłośników trip-hopu, Portishead i fanów Góreckiego (których znajdziemy nie tylko wśród melomanów), ale też Polaków w ogóle, bo przecież Beth musiała zaśpiewać po polsku, wykonując Symfonię.

Z polskim językiem i polską muzyką musieli Beth zapoznać jej koledzy z Portishead, którzy często Kraków odwiedzali przy okazji festiwalu Sacrum Profanum, zresztą sama Beth również wizytowała Polskę z koncertami z Portishead. Zresztą tak podają oficjalne informacje: wszystko zaczęło się w 2013 roku, gdy Portishead odwiedzili Halę Ocynowni w Nowej Hucie i zagrali koncert w ramch festiwalu. Zmierzenie się właśnie z „3 symfonią” zaproponował Beth Filip Berkowicz, ówczesny dyrektor festiwalu. Kilka miesięcy później Beth wystąpiła w tym repertuarze z orkiestrą i właśnie zapisem tego koncertu jest zapowiadana płyta.

Podobno udźwignięcie ciężaru tekstu (w sensie treściowym) bez znajomości języka polskiego było dla liderki Portishead najpoważniejszym wyzwaniem przy tym projekcie. Beth nie mówi po polsku i nie czyta nut – nagrywając płytę z Pendereckim korzystała ze specjalnie przygotowanego zapisu wokalnego z sugestią wymowy słów.

Innym wyzwaniem była sama muzyka, bo Górecki symfonię napisał na sopran, a naturalną skalą głosu Beth jest kontralt. „Czy technika jest ważniejsza od efektu, czy ważniejsze jest włożone w niego serce?” Zapytała Beth i wykonała utwór tak, jak go czuła, choć pod okiem dwóch profesjonalnych trenerek głosu. Osobisty wkład Gibbons usłyszymy w zmianie tekstu. Tradycyjna śpiewka z trzeciej części utworu: „Kajze mi się podzioł mój synocek miły?”, została zastąpiona słowami „Kim jestem? Czym? I dlaczego?”.

Beth wykonała utwór przy akompaniamencie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia.

Premiera płyty 29 marca. Więcej przeczytacie i usłyszycie na oficjalnej stronie artystki http://bethgibbons.net/info/#