Praktycznie od samego pojawienia się na rynku, polisolokaty robiły furorę wśród klientów towarzystw ubezpieczeniowych. Wysokie stawki procentowe, spowodowane omijaniem podatku Belki, wraz z kuszącymi reklamami i obietnicami szybkiego, pewnego i wysokiego zysku, wciągnęły w pułapkę bardzo wielu Polaków.
Polisolokaty okazały się oszustwem, na którym bardzo wiele osób straciło swoje oszczędności – a wszystko za sprawą tzw. opłat likwidacyjnych, które miały być zabezpieczeniem dla towarzystwa ubezpieczeniowego – jak się okazały były dla niego jedynie źródłem dodatkowego zysku.
Czym są opłaty likwidacyjne?
Opłata likwidacyjna, to koszty, które będzie musiał ponieść klient, w przypadku gdy zdecyduje się na rezygnacje z umowy o polisolokacie, przed upłynięciem zawartego w niej terminu. Na pierwszy rzut oka, wydaje się to uczciwym zabezpieczeniem dla usługodawcy, który nie chce narażać się na ewentualne straty.
Jak się jednak okazuje, w większości przypadków zapisy o opłacie likwidacyjnej były celowo pomijane przy zawieraniu umowy, a o takowej klauzuli klient dowiadywał się dopiero w chwili, gdy chciał z owej usługi zrezygnować – przedstawiciel odsyłał go wówczas do kilkudziesięcio stronnicowego tekstu, w którym opisane były wszystkie warunki rezygnacji z umowy, wraz z informacją o opłacie likwidacyjnej, która mogła wynosić nawet do 100 procent wkładu własnego!
To jednak nie wszystko, same polisolokaty nie przynosiły bowiem zysku, mało tego po kilkunastu miesiącach oszczędzania, na koncie znajdowało się mniej środków, aniżeli na początku. Najczęściej, w takiej sytuacji towarzystwa ubezpieczeniowe domagały się od klienta wpłaty dodatkowych środków, informując, że jej brak będzie równoznaczny z wypowiedzeniem umowy i nałożeniem właśnie opłaty likwidacyjnej.
Nadzieja na odzyskanie pieniędzy?
Dzięki opinii UOKiK, który uznał zapisy związane z opłatami likwidacyjnymi za nieuczciwe, sądy coraz częściej przychylają się do wniosków obywateli, którzy czują się przez towarzystwa ubezpieczeniowe oszukani – współpraca z takimi instytucjami w dużej mierze opiera się bowiem o wzajemne zaufanie.
Niestety droga do odzyskania swoich oszczędności jest długa i wyboista, a prowadzi oczywiście przez sale sądową. Trzeba jednak pamiętać, że przyjdzie nam konkurować z gigantyczną firmą, która dysponuje zdecydowanie większymi środkami finansowymi i jest otoczona gronem doświadczonych prawników.
Jednak odpowiednia argumentacja, a przede wszystkim wykazanie przed sądem, że polisolokata nie przyniosła nam żadnych korzyści finansowych, a jedynie straty – przez co rezygnacja z niej była oczywistym krokiem, a wyciągnięcie wobec nas konsekwencji, niezgodne z zasadami.
Rezygnacja z polisolokaty – gdzie szukać pomocy?
Nie będzie dla nikogo chyba zaskoczeniem, że jeśli chcemy uniknąć kosztów związanych z opłatą likwidacyjną, niezbędna będzie pomoc osób doświadczonych w tego typu sprawach. Znalezienie odpowiedniej firmy czy prawnika, który poprowadzi naszą sprawę, to pierwszy krok do sukcesu na sali sądowej.
Bardzo dobrym rozwiązaniem będzie też wniesienie pozwu zbiorowego, który nie tylko zwiększy wasze szanse na powodzenie, ale także obniży indywidualnie ponoszone koszty.
Jeżeli szukasz pomocy, w pozbyciu się problemów związanych z polisolokatą – zajrzyj pod ten adres: http://oplatylikwidacyjne24.pl/.
artykuł zewnętrzny, fot. materiały nadesłane