Z początku może się wydawać, że to nowa płyta Biosphere’a. Tak pięknie pulsujące, miękkie ambientowe struktury prezentuje na otwarcie „Shred” Skee Mask. Szybko jednak monachijski producent weryfikuje pogląd na swoją twórczość, pozostawiając recenzenta w słodkim niespełnieniu zakwalifikowania go w jedną szufladkę.

Skee Mask "Shred"
Skee Mask „Shred”

Gdy muzyka Skee Maska przestaje być ambientem z dodanym bitem i stopniowo, z każdą produkcją zagęszcza się rytmicznie, odkrywamy, że artysta gatunkami i stylistykami dowolnie się bawiąc. Swobodnie balansuje na granicy techno i breakbeatu, czasem zupełnie bezpośredniego jak w osadzonym na amen breaku „Shed 08”. Puszcza oko do miłośników ASC lub Synkro, wszystko to jednak w okowach solidnego ambientu. Głęboka to, mroczna, tajemnicza i zawiesista jak zdobiąca ją okładka muzyka. Solidna rzecz, warta poznania.