Oczekiwaliśmy oficjalnego komentarza Bjork dotyczącego wypłynięcia materiału z jej najnowszej płyty „Vulnicura” do ciemnej strefy internetu. Jaka jest reakcja artystki? Wydała swój album już teraz. Trzy miesiące przed premierą.

Bjork "Vulnicura"
Bjork „Vulnicura”

O wycieku materiału z nowej płyty islandzkiej gwiazdy media pisały już od kilku dni, tymczasem obóz Bjork milczał. Aż tu nagle niespodzianka – „Vulnicura”. Kompozycje na ten album pochodzą już sprzed kilku lat, Bjork – jak sama podaje na swojej stronie – znalazła je niedawno na dyskach swojego komputera. Zbiegło się to w czasie z propozycją Alejandro Ghersiego, czyli Arca, dotyczącą współpracy z artystką. „To było idealne rozwiązanie, inaczej dokomponowanie bitów do tego materiału zajęłoby mi kilka lat, tak, jak było to w przypadku Vespertine” – pisze Bjork – „Spotkaliśmy się z Arca kilka razy i już po kilku miesiącach mieliśmy gotowy materiał!.

Partie chóralne i aranżacje orkiestrowe Bjork dograła na Islandii. I tak, dziś w nasze ręce trafia „Vulnicura”, następczyni wydanej w październiku 2011 roku płyty „Biophilia”. Płytę oficjalnie kupicie na iTunes.