– My to nazywamy organiczną elektroniką, na żywo zapętlamy, multiplikujemy wszystkie instrumenty w czasie rzeczywistym – mówi nam MIKROBI.T, polska formacja, na którą warto zwrócić uwagę. Zwłaszcza, jeśli lubicie mieszankę brzmienia analogowej elektroniki spod znaku Moderata i improwizowanej sceny w stylu Matsa Gustafssona.

Niedawno MIKROBI.T wydali płytę „Binary Beats”, na której łączą swoje wszystkie fascynacje. Gościnnie wystąpił na niej też Michał kowalonek, wokalista Myslovitz i Snowman. – Współpraca nastąpiła bardzo naturalnie. Znamy się z Michałem od jakiegoś czasu, a zwłaszcza nasz perkusista Mikrobi II (grają razem w zespole Snowman) – komentują muzycy w naszej rozmowie – Michał usłyszał przez przypadek nasz materiał jeszcze w wersji demo i spodobał mu się utwór „XYZ free diving”. Nam brakowało dobrego wokalu więc zapytaliśmy czy nie znalazł by chwili i nie spróbował czegoś nagrać. Michał napisał tekst i świetnie zaśpiewał, więc byłoby grzechem nie umieszczać tej wersji na płycie.

Muzycznie MIKROBI.T plasują się pomiędzy elektronicznym a żywym, improwizowanym graniem. Skąd pomysł na takie brzmienie? – Wywodzimy się z różnych środowisk muzycznych, ale jesteśmy otwarci na wszystkie dobre dźwięki – wyjaśnia grupa – Nie zamykamy się muzycznie, nie klasyfikujemy. Bardzo inspirujące są dla nas brzmienia Moderat czy Jon Hopkins ale lubimy też muzykę improwizowaną, brzmienia żywych instrumentów, których czasem nam brakuje w elektronice. Nasze podejście do grania jest więc takie, że improwizujemy, jesteśmy otwarci, nasłuchujemy, poszukujemy, nie boimy się błędów i pomyłek bo to one powodują że można czasem znaleźć coś nowego. Podejście mamy jazzowe, muzyka to wolność, nie kalkulujemy, ale używamy całej palety brzmień, chcemy żeby to było żywe taneczne i pulsujące. My to nazywamy organiczna elektroniką, na żywo zapętlamy, multiplikujemy wszystkie instrumenty w czasie rzeczywistym – dodają.

Czy brzmi dobrze? – Nie nam to oceniać – odpowiadają MIKROBI.T – Ale jesteśmy bardzo szczęśliwi, że już na starcie mamy bardzo pozytywny odzew od słuchaczy. Rewelacyjne jest to, że możemy się podzielić z ludźmi naszymi dźwiękami i potem wraca do nas ta energia którą udało się „złapać” na nagraniu. Naszym zdaniem udało się nagrać improwizowaną muzykę która brzmi momentami jak zaaranżowana elektronika, trochę taneczna, czasem minimalna, jest nawet jeden utwór w którym inspirujemy się techno. Jeżeli chodzi o finalne brzmienie całości, świetną robotę wykonali Mario i Smoku ze studia As One w Warszawie za co im jeszcze raz dziękujemy – wyjaśniają.

Jeśli chcecie MIKROBI.T posłuchać na żywo, zaplanujcie wieczór w piątek, 4 kwietnia, w poznańskim CK Zamku. Zespół planuje też koncerty w Warszawie, Łodzi, Bydgoszczy, Wrocławiu i Trójmieście. Trzymajcie rękę na pulsie śledząc facebookową stronę MIKROBI.T. A u nas poniżej wspomniana płyta.