Hot Chip (fot. materiały organizatora)

Festiwal Tauron Nowa Muzyka z line-upem powiększonym o kilku nowych wykonawców.

Do festiwalowej stawki dopisują się Hot Chip, Morphosis oraz John Talabot. Natomiast w trakcie tegorocznej edycji koncert otwarcia należy do Chilly Gonzalesa, który zagra w towarzystwie Orkiestry Kameralnej AUKSO.

 

Od samego początku istnienia festiwalu Tauron Nowa Muzyka stawiamy na prezentację artystów, którzy konsekwentnie idą własną drogą, mając za nic gatunkowe ograniczenia, chwilowe mody i uczone teorie. Doceniamy tych, którzy potrafią wyjść poza przebojowe schematy, myślących o muzyce w zupełnie odmienny sposób niż automaty układające radiowe playlisty, potrafiących połączyć niebywałą wirtuozerię z nieskończoną pomysłowością. Zastanawiając się nad tym, który ze współczesnych muzyków spełnia te wszystkie kryteria bardzo szybko można dojść do wniosku, że liczy się tak naprawdę tylko jedno nazwisko – Beck. Jason Beck. Znany również jako Gonzales.

Jego kariera zaczęła się w wieku lat trzech, kiedy pod okiem starszego brata opanował grę na fortepianie. Zamiast jednak zostać twórcą muzyki poważnej lub jazzu, zdecydował się na pisanie musicali i grę w rockowej kapeli Son, co zapewniło mu spory sukces w rodzinnej Kanadzie.  Prawdziwy geniusz nigdy jednak nie tkwi zbyt długo w jednym miejscu, dlatego pod koniec lat 90-tych Gonzales wylądował w Berlinie, gdzie podjął niezrozumiałą dla wielu decyzję o zostaniu raperem. Przyjmując sceniczny image superłotra o imieniu Chilly Gonzales nagrał w 2000 roku album Gonzales Über Alles udowadniając wszystkim niedowiarkom, że jest równie wybitnym tekściarzem co muzykiem. Minęło kolejnych parę lat, w trakcie których pisał następne przebojowe single i albumy, jednak w 2004 roku po raz kolejny zaskoczył fanów i krytyków, nagrywając płytę Solo Piano. Szesnaście miniatur na fortepian okazało się niespodziewanym sukcesem, a dziennikarze na całym świecie prześcigali się w komplementach, uznając kanadyjskiego wirtuoza na najlepszego spadkobiercę legendarnego Erica Satie. Gonzales po raz kolejny pokazał, że czegokolwiek się dotknie zmienia w złoto. Nie byłby jednak sobą, gdyby na tym poprzestał. Jego następny album – Soft Power – to wycieczka w stronę klasycznego soulu i disco, płyta najeżona tanecznymi przebojami i setkami pomysłów, które znalazły swoją kontynuację w opublikowanym dwa lata później Ivory Tower (oraz w filmie pod tym samym tytułem, ponieważ poza tworzeniem muzyki, Gonzales znajduje również czas na aktorstwo, malarstwo, własny internetowy serial komediowy Superproducer i współpracę z gwiazdami pokroju Peaches, Feist czy Jamie Lidell). Ubiegły rok przyniósł kolejny mistrzowski album w jego karierze i powrót do postaci rapującego superłotra Chilly’ego – The Unspeakable Chilly Gonzales. Jak twierdzi sam autor, to „pierwszy na świecie album rap-orkiestrowy”, a przy jego tworzeniu kluczową okazała się współpraca ze wspomnianym już wcześniej bratem, Chrisem Beckiem, który w międzyczasie został cieszącym się olbrzymim powodzeniem kompozytorem muzyki filmowej.

Nie mamy pojęcia, jak potoczy się dalsza kariera Gonzalesa i wolelibyśmy nie zgadywać, jedno wiemy jednak na pewno – to właśnie Gonzales będzie gwiazdą koncertu otwierającego tegoroczną edycję naszego festiwalu! Już 23 sierpnia, po raz pierwszy w Polsce będziecie mieli okazję posłuchać kanadyjskiego geniusza, który w katowickim Szybie Wilson zaprezentuje między innymi materiał z zapowiadanej na ten rok kontynuacji swojego bestsellerowego albumu – Solo Piano 2. Nie są to oczywiście wszystkie atrakcje, jakie przygotowaliśmy na ten wieczór, ponieważ muzykowi towarzyszyć będzie rewelacyjna Orkiestra Kameralna Miasta Tychy AUKSO pod batutą Marka Mosia, którą z pewnością pamiętacie z doskonałego występu sprzed dwóch lat, kiedy to muzycy zagrali u boku Prefuse 73.

Niewiele zespołów potrafi zgromadzić w jednej chwili pod sceną fanów Depeche Mode, Pet Shop Boys, Franza Ferdinanda i ludzi tęskniących za dobrym ravem, wiemy jednak, że londyński kwintet Hot Chip opanował tę sztukę do perfekcji. To właśnie dlatego zaprosiliśmy ich na tegoroczną edycję naszego festiwalu, wierząc, że laserowo-pirotechniczne show oraz premierowy materiał z zapowiadanego na ten rok nowego krążka – In Our Heads – zostanie gorąco przywitane przez wszystkich wielbicieli ambitnego popu, w którym przenikają się najciekawsze trendy współczesnej muzyki. Łącząc upodobanie do tanecznych rytmów z talentem do pisania przejmujących, melancholijnych ballad, muzycy Hot Chip w czasie trwającej od 2000 roku kariery, nie raz udowadniali, że nie bez powodu uznaje się ich za jeden z najciekawszych zespołów w Wielkiej Brytanii, co potwierdzały kolejne nominacje do prestiżowych nagród Grammy oraz Mercury, a także obecność ich singli na listach najważniejszych utworów dekady. Najnowsza produkcja Hot Chip to powrót do wielkich tanecznych hymnów, w których soulowe chórki przenikają się z housowymi rytmami, a klasyczne disco dodaje energii miłosnym balladom. Niezależnie od upodobań muzycznych – tego koncertu nie powinniście przegapić!

Zupełnie odmiennych eksperymentów z pogranicza różnych gatunków, możecie się natomiast spodziewać po kolejnym gościu siódmej edycji festiwalu Tauron Nowa Muzyka – libańskim twórcy awangardowego techno, występującemu pod pseudonimem Morphosis. Rabih Beaini to prawdziwa legenda elektronicznego podziemia, założyciel jednego z najważniejszych włoskich klubów, prezentujących międzynarodową śmietankę sceny techno, a także niestrudzony eksperymentator, próbujący zatrzeć granice pomiędzy free-jazzową improwizacją, krautorockowym transem i ambientowym rozmarzeniem. Tworzona przez niego muzyka pełna jest zniekształconych pogłosów, potężnych basów, powstaje wokół dźwięków o zaskakujących częstotliwościach i sampli z zapomnianych psychodelicznych albumów, nigdy nie traci jednak swojego klubowego potencjału, potrafiąc porwać publiczność pod każdą szerokością geograficzną.

Podobnym talentem do zachwycania tłumów wykazuje się następny artysta, który w tym roku zagości na naszym festiwalu – John Talabot – hiszpański debiutant, okrzyknięty przez prestiżowy serwis Pitchfork „jedną z największych nadziei muzyki elektronicznej”.  Początkowo próbował swoich sił w klasycznym techno, szybko się jednak okazało, że trudno to pogodzić z upodobaniem do zapadających w ucho, łagodnych melodii i jazzujących rytmów afro beatu. Jego pierwsze produkcje charakteryzujące się zróżnicowanym tempem, surowym brzmieniem i odwołaniami do klasycznego hiszpańskiego flamenco, szybko przyniosły mu olbrzymie uznanie wśród fanów i krytyków współczesnej muzyki tanecznej, a opublikowany w tym roku album fIN pokazuje, że oto narodziła się nowa gwiazda, zdolna dorównać takim mistrzom jak Four Tet czy Caribou. Pierwsza wizyta Talabota w Polsce to niepowtarzalna okazja do tego, by usłyszeć na żywo jeden z najciekawszych tegorocznych albumów i spotkać się na żywo z muzyką, która w ułamku sekundy przechodzi od downtempowej melancholii w stronę szalonego disco, zdolnego porwać festiwalowy namiot!