
Bjork, jako technologiczna neofitka, doskonale rozumie rynek urządzeń przenośnych i internetu (w obu jest zresztą bezgranicznie zakochana), a z ich możliwości czerpie pełnymi garściami.
Na płaszczyźnie stricte muzycznej „Biophilia” jest wielkim eksperymentem. Jest jakby związaniem pomysłów z „Drawing Restraint 9″ – muzyki nagranej do sztuki teatralnej Matthew Barneya, muzyki bardzo trudnej i pozbawionej konkretnej formy, wyciszonej i intymnej „Vespertine”, wokalnej „Medulli” oraz zamiłowania do dęciaków i nowych instrumentów, któremu Bjork dała upust na „Volcie”. „Biophilia” łączy te wszystkie pomysły, co w efekcie daje muzykę nieprzewidywalną, skomplikowaną, a nierzadko też… zwyczajnie niezrozumiałą. Recenzja Bjork „Biophilia” na 80bpm.net