To, że Prodigy są zespołem świetnie wypadającym na żywo, dającym pełne energii, wyczerpujące koncerty, nie trzeba nikomu udowadniać. To jedynie potwierdza fakt, że wydanie przez nich koncertówki było słusznym posunięciem, bo skoro coś się robi dobrze to czemu by się tym nie pochwalić?

The Prodigy "World's On Fire"

Warto zaznaczyć, że wydawnictwo (CD+DVD) jest zapisem koncertu, który zespół dał w ramach organizowanego przez samych siebie festiwalu „Warrior’s Dance Festival” w Milton Keynes Bowl. Fani nie zawiedli. Z tego co widać na ekranie, frekwencja musiała być jedną z większych w koncertowej historii Prodigy. Nic dziwnego, zapas biletów został w całości wyczerpany. W zamian artyści nie pozostali dłużni kompletując swoją setlistę ze swoich największych przebojów. Materiał był przekrojowy, od najstarszych rzeczy jak „Out Of Space”, po coraz świeższe, jak „Voodoo People”, „Breathe”, „Firestarter”, i te pochodzące z ostatniej płyty muzyków, „Omen”, „Thunder”, Warrior’s Dance”. Nie zabrakło niczego, każdy obowiązkowy numer został zagrany, i to jak! Utwory i ich wykonanie kipiało nieokiełznaną, dziką energią. Keith i Maxim nie oszczędzali się ani na chwilę, z resztą instrumentaliści nie pozostawali im dłużni wyciskając z siebie wszystko co się da. Same kompozycje w niektórych momentach uległy lekkiemu przearanżowaniu, aby móc jeszcze lepiej wypaść na żywo. Polecam porównać studyjną wersję „Thunder” z tą z „Warld’s On Fire”.

Co to samej oprawy wizualnej koncertu, to należy zwrócić uwagę na bogatą grę świateł. Liczne lasery i inne efekty oślepiają swoim rozmachem, a bogata scenografia również dostarcza kolejnych wrażeń dla oczu. Wszystko było dopracowane w najmniejszych szczegółach i zapięte na ostatni guzik.

Z racji, że mamy do czynienia z płytą DVD należy wspomnieć o pracy kamery. Otóż, zespół zadbał o to, żeby zarówno sam show został należycie sfilmowany jak i to co działo się wśród publiki. Dzięki temu możemy obserwować to jak ludzie się bawią oraz ich reakcje, a to dzięki operatorom wpuszczonym w tłum. To wszystko oczywiście w bardzo dynamicznym, teledyskowym montażu.

Oprócz występu w Milton Keynes Bowl dostajemy też film dokumentalny przedstawiający Prodigy w trasie. Liczne ujęcia zza kulis, rozmowy członków zespołu i ich subiektywne spojrzenie na kraje, w których występowali, wśród nich m.in. Francja, Brazylia i Japonia, mieszają się z zapisami poszczególnych utworów tam zagranych. Niewątpliwą gratką związaną z tym mini-dokumentem jest to, że został tu zamieszczony rzadki, pochodzący z EP-ki „Invaders” utwór „Mescaline”, oraz zupełnie nowy „Warning”.

Chwała Prodigy za wypuszczenie tej koncertówki. Tym sposobem ich niesamowite show zostało udokumentowane dla potomnych, a dla tych wszystkich nieszczęśników, którzy nie mieli okazji oglądać tria na żywo będzie to miłe zadośćuczynienie ich cierpieniu. Tym, którzy wybierają się na tegoroczny Przystanek Woodstock, aby zobaczyć tam tych sfreakowanych angoli, płyta dostarczy kolejnych powodów do niecierpliwego oczekiwania.

Robert Skowroński