Festiwal NowoBrzmienia – to idea wydarzenia muzycznego promującego alternatywnych artystów tworzących muzykę opartą na elektronice, a stylistycznie oscylującą pomiędzy trip hopem i jazzem przez breakbeat, hip hop aż po electro i avant pop włącznie. NowoBrzmienia to już 3cia edycja organizowanego na dwóch scenach kilkugodzinnego koncertu z muzyką non stop.
Festiwal odbędzie się w dniach 8-9 października 2010 we Wrocławiu w Klubie Włodkowica 21 (ul. Włodkowica 21).
Plan Koncertów:
Pt: Układ SI, Hellow Dog, Pink Freud
Sob: Kofi, We call it a sound, DeadBeat
Ceny Biletów: 15 zł /norm/, 10 zł /studenci/
Godz. rozpoczęcia koncertów: 20:00
Organizator: Wrocławski Klub FORMATY
strona www festiwalu:
www.nowobrzmienia.pl
Sylwetki artystów:
DEADBEAT
Deadbeat to Scott Monteitha, długoletni mieszkaniec Montrealu ostatnio osiadły w Berlinie, który swoją specjalną mieszankę dub’u z elementami minimalu wydaje od 2000 r. dla takich wytwórni, jak Cynosure, Scape czy Wagon Repair – żeby wymienić tylko kilka z nich. Jego twórczość spotkała się z uznaniem wielu krytyków z wiodących w branży muzycznej mediów a on sam jest regularnie zaproszany na wiele znanych i cenionych festiwali, m.in.: Sonar w Barcelonie, Berlińskie Transmediale, Mutek w Montrealu. Jest fascynatem nowoczysnych technologii, szczególnie tych używanych na bazie muzyki. Jego wiedza w tym zakresie wielokrotnie została doceniona zaproszeniami na różnego rodzaju eventy w roli mentora /jednym z nich jest np Red Bull Academy 2007 w Melbourne/. Jego muzyka to podróż przez house, tehcno i dancehall do niezwykle cieżkiego Dub’u zawszwe w poszukiwaniu niepowtarzalnego brzmienia „zero-jedynek”.
PINK FREUD
Jeden z najoryginalniejszych głosów we współczesnym jazzie i nie tylko. Tworzą energetyczną, spontaniczną muzykę improwizowaną, bogatą formalnie, wielostrukturową, ewolucyjną, intrygującą brzmieniowo. Bogate formalnie kompozycje, nowoczesne elektroniczne brzmienia, nie odbierają jednocześnie muzykom miejsca na indywidualizm i szalone, odważne improwizacje. Muzyka ta łączy w sobie ducha muzyki lat 60. i 70. z nowoczesnością, eksplozję nowej wrażliwości z lekturą starych płyt. Preparowanie instrumentów, wykorzystanie elektronicznego asortymentu, konstruowanie bogatych narracji, stały się jednymi z cech wyróżniających muzykę formacji, a poczucie humoru i dystans do generowanych przez siebie dźwięków stały się składową rozpoznawalnego stylu Pink Freud. Zespół zasłynął także ze wspaniałych interpretacji tradycyjnych fraz – „Come As You Are” Nirvany i „My Man’s Gone Now” G. Gershwina. W tym roku, w składzie Wojtek Mazolewski – bass, Adam Baron – trąbka, Tomek Duda – saxofon, Jerzy Rogiewicz – perkusja zespół wydał płytę „Monster of jazz”, którą promując zagrał na wszystkich najważniejszych festiwalach w Polsce.
WE CALL IT A SOUND
Zespół We Call It a Sound powstał jesienią roku 2007. Jego struktura uformowała się dosyć instynktownie, bez planowego wykluczania bądź wdrażania poszczególnych elementów. Także stylistyka wykształciła się na bazie eksplorowania spontanicznych pomysłów, raczej bez jasno wytyczonej wizji co, i jak grać. Czwórka przyjaciół z Wolsztyna skupiła się na tworzeniu dźwięków, których nie słyszeli dotąd nigdzie indziej i właśnie kryterium nowatorskiej wyjątkowości stało się jedynym artystycznym ograniczeniem grupy. Bogate instrumentarium przepleciono sporą dawką elektroniki osadzając to wszystko w łagodnym, stonowanym klimacie. Mariaż brzmieniowych eksperymentów z niekonwencjonalnie budowanymi piosenkami do dziś nie został celnie umiejscowiony w żadnej szufladce, co zespół ceni sobie nad wyraz. W czerwcu 2009 zespół We Call It a Sound został laureatem programu/konkursu Coke Live Fresh Noise pokonując kilkaset grup z całego kraju. 27 kwietnia, nakładem wytwórni Ampersand Records, do sklepów trafił pełnoprawny debiut grupy zatytułowany „Animated”. Płytę zarejestrowano podczas całomiesięcznej sesji w studiu Electric Eye, zmasterowano w legendarnym amerykańskim studio West West Side. Na album składa się 10 kompozycji, zamkniętych w 40 minutach muzyki, entuzjastycznie przyjętych przez krajowe media. Grupa promowała album koncertami w największych polskich miastach oraz zarejestrowała sesję w audycji „Przesłuchanie” Tomasza Kina w radiu Roxy FM. Zespół grał m.in. na takich festiwalach jak Heineken Open’er Festival, Off Festival, Coke Live Music Festival czy Slot Art Festival.
HELLOW DOG
Hellow Dog gra Neuro’n’Roll. To oryginalne określenie zostało wymyślone przez samych artystów. Silna emocja i charakter muzyki wyraźnie sugeruje upodobanie zespołu do łączenia różnych, często skrajnych środków muzycznych dla uzyskania wyszukanego efektu.Już w samej nazwie kryje się konflikt, ale równie dobrze najczystsza intencja. Hellow Dog czyli grupa kotów wita psa. W muzyce i scenicznym żywiole przekłada się to na łączenie w jedno spontaniczności z konkretnymi aranżacjami, dzikiej emocji z regularnym rytmem, pokręconych bitów elektronicznych z oszczędną, szorstką gitarą. „Ejtisowa” estrada mieni się w tanecznej i psychodelicznej poświacie, a punkowa energia ubrana jest w brokatową kieckę. Jest tanecznie, jest lirycznie, drapieżnie i refleksyjnie, popowo i alternatywnie.
Hellow Dog – ekstrawertycznie skupiony, osobny, spastykujący, roztańczony Neuro’n’Roll.
Zespół regularnie koncertuje, a na ten rok zapowiada pojawienie się debiutanckiego krążka. W listopadzie 2009 ich piosenka „Got 2 Kill This Dog” skomponowana wspólnie z CKOD miała swoją premierę w OFFensywie by w chwilę później stać się piosenką dnia na antenie PR Trójka. W marcu 2010 premierę miał również teledysk do tego utworu autorstwa Balbiny Bruszewskiej, laureatki m.in. Yach Grand Prix 2008. W studiu im. A. Osieckiej zagrali bardzo ciepło przyjętą Offsesje w audycji Piotra Stelmacha. Hellow Dog został wyróźniony spośród 12. finalistów tegorocznego Jarocin Festiwal za „ciekawe, nowoczesne brzmienie”, zagrał również na Selector Festival 2010 w Krakowie.
UKŁAD SI
Układ S.I. tworzy muzykę eksperymentalną. Zdekonstruowany rap-jazz elektronicznie-gitarowy. Zespół na koncie zwycięstwa dwóch festiwali muzycznych (Freestylezz Festiwal i VI Wrocławski Festiwal From Muzycznych) i notoryczny niedosyt koncertowy. Grał min. na Punk Pikniku, w eleminacjach Przeglądu Piosenki Aktorskiej, na rejsie czy gimnazjalnej imprezie. Przez kilka lat publicznej autoprezentacji wykluł się wycinankowy styl formacji: zaprogramowane sekwencje sklejone z abstakcyjną improwizacją. Skrzyżowanie rzeczywistości z fikcją. S.I. to instrumentalno-wokalny trójkąt nieforemny o dystansie do definicji, miary i decyzji. Autor wielu doskonale znanych przebojów, ale najbliższym koncercie zaprezentuje kilka nowych kompozycji.
KOFI
Kofi się powstało, a także osiągnąwszy pułap udobruchali się nawzajem pożegnawszy ubiegły (k)rok. Spadek spadochronu przy wietrze osikowym spowodował trzęsienia poruszając tym samym do pracy gardłoziewy i tekstopisy z pewną dozą okraszenia okruchami drgań z talerza, zaszarpnięć i przycisknięć, w mocnym podmuchu wybrzuchów głośników i cichoników. Z tym że aczkolwiek, a jednak cichoniki, pozamykane w sobie, splombowane i przytknięte, ciuchutko zabiegają w środku, głośniki zaś wyolbrzymione nieco zalatują wręcz, pozbawiając słuchacza zwianego z głowy przy nagraniu… Przyjść należy i posłuchawszy, a wtedy wszystko pojąwszy.