Urodził się w miasteczku Lancaster położonym w południowo-wschodniej części amerykańskiego stanu Pensylwania. Muzyka towarzyszyła mu od zawsze, gdyż wychowywał się w muzycznej rodzinie dzięki czemu już od najmłodszych lat uczył się gry na pianinie i gitarze. Następnie, aby udoskonalić i rozszerzyć swe umiejętności, zdobył też wykształcenie muzyczne na prestiżowej uczelni Berklee College of Music w Bostonie, gdzie studiował perkusję.
Fakt, iż mamy możliwość wsłuchiwania się w przepiękne dźwięki jego autorstwa jest poniekąd dziełem przypadku – początkowo swoją twórczością dzielił się tylko z niewielką grupą najbliższych przyjaciół nie podejmując żadnych prób wydania czy rozpowszechnienia swoich nagrań. Na szczęście wydawca, zupełnym przypadkiem znalazł się sam w postaci wytwórni Merck z Miami, która po dotarciu do niewielkiego jeszcze wtedy zbioru nagrań jego autorstwa bez wahania zaoferowała mu współpracę i możliwość wydania albumu. Tak, w kwietniu 2004, pod pseudonimem Helios (jego prawdziwe nazwisko to Keith Kennif) powstała „Unomia” jedna z najbardziej udanych mieszanek IDM-u i ambientu. Album zrobił ogromne wrażenie zarówno na krytyce jak i słuchaczach, nie wniósł co prawda nic nowatorskiego i odkrywczego do gatunku od strony technicznej, ale za to zbliżył się niesamowicie do ideału. Krytycy podkreślali, iż każdy utwór jest niezwykle oryginalny, zaskakujący swoją odmiennością od całej reszty, a mimo wszystko album jako całość jest wyjątkowo spójny i ciągły, nie da się zaobserwować żadnych przeskoków. Kompozycje te wymagają niebagatelnego skupienia, ale dzięki temu słuchacz wkracza w stan rozwagi i wszechogarniającego, błogiego spokoju.
Po wydaniu debiutanckiego krążka ważnym momentem w jego życiu było przypadkowe spotkanie z Johnem Twellsem, bardziej znanym jako Xela (jego sylwetka tutaj), muzykiem i założycielem wytwórni Type Records. Panowie bardzo się polubili, toczyli między sobą wielogodzinne rozmowy o muzyce i filmie (kino niezależne jest drugą po muzyce pasją obu artystów) co spowodowało „ucieczkę” z labelu Merck na rzecz wcześniej wspomnianej Type Records. Pierwszym wydawnictwem jakie ukazało się pod jej szyldem była płyta z lutego 2005 zatytułowana „Corduroy Road”. Album sygnowany był pseudonimem Goldmund, a zmiana spowodowana było odmiennym charakterem i brzmieniem nagrań. Jako Helios artysta wykorzystywał możliwości elektroniki, zaś w przypadku Goldmunda nie posiłkował się nią wcale – 13 kompozycji odegranych było jedynie za pomocą pianina, a tylko gdzieniegdzie można usłyszeć akustyczną gitarę. Krążki różni też sposób powstawania – „Corduroy Road” został skomponowany zaledwie w ciągu 8 dni podczas wizyty w rodzinnym domu, gdzie każdy utwór powstawał mniej więcej w ciągu 15 minut, zaś w przypadku „Unomi” Heliosa proces twórczy trwał okresowo, a komponowania przeciągało się czasami tygodniami. Mimo wszystko nie wolno lekceważyć tego wydawnictwa, gdyż jest to zapis rzadkiego i niezwykłego piękna jakie daje nam muzyka – z jednej strony szokujący głębią, a z drugiej zaskakujący prostotą.
W czerwcu 2006 roku ukazał się ostatni jak dotąd album, na którym artysta powraca do jakże udanej stylistyki z debiutanckiej Unomii. Na „Enigya” słyszymy to samo, wyjątkowo udane, połączenie melancholijnego pianina z niezwykle delikatną, akustyczną gitarą, a wszystko to doprawione intrygującym, często chrzęszczącym bitem z przeróżnymi smaczkami słyszanymi daleko w tle. Te zamglone kompozycje również wprawiają słuchacza w cudowny nastrój poczynając od beztroskiego marzenia po nostalgiczną, pełną rozmyślań zadumę.
Wojtek Zaczek
Dyskografia:
– jako Helios
Unomia, Merck (2004)
Enigya, Type Recods (2006)
Caesura, Type Records (2008)
Live At The Triple Door (2008)
Unreleased Vol. 1, Unseen Records (2009)
– jako Goldmund
Corduroy Road, Type Records (2005)
The Malady Of Elegance, Type Records (2008)
Linki:
http://www.myspace.com/thesadepicurean
http://www.typerecords.com/share/Helios/