Mam dość poważne powody by stwierdzać, iż 'Naukowcy z Wiednia’ są bezprecedensowymi liderami na scenie kompilacji dubowo-trip-hopowych czy ogólnie – chill outowych. To oczywiście tylko moja subiektywna opinia, ale czuję się na siłach, by twardo obstawać przy swoim. To już druga składanka Vienna Scientists (mimo, że chronologicznie wydana jako pierwsza), której nie mam serca, ani najmniejszej ochoty, wyciągać z odtwarzacza.
Tytuł jest oszałamiający – „A selection into dub funk trip-hop drum’n’bass” – i co najmniej trzy słowa z niego powinny przyciągać jak magnez. Rzeczywiście, zgodnie z obietnicą na okładce (notabene bardzo ładnej), dostajemy trochę ponad siedemdziesiąt sześć minut trip-hop’owego grania, przeplatanego dub’em, wymieszanego z drum’n’bassem i uświetnionego funkiem. Dobór każdej kompozycji charakteryzuje się tak głęboką wrażliwością, że nie sposób doszukać się słabych punktów, czy w ogóle jakichkolwiek wad. Mimo, że nie znajdziemy na płycie klasyków trip-hopu, wielkich gwiazd i rzucających się w oczy nazwisk, kompilacja Vienna Scientists wyciąga z tej muzyki samą esencję. I jeśli chcecie przekonać kogoś do słuchania takich dźwięków – ten album zrobi wszystko.
Jak to zwykle bywa przy recenzowaniu składanek, wypadałoby skupić się na ogólnym wrażeniu, a nie poszczególnych utworach. Jako, że ogólne moje odczucia względem całokształtu można poznać po poprzednim akapicie (w skrócie: ach i och), pozwolę sobie tu powzdychać nad tak zwanymi szczegółami. Ciężko mi było wybrać faworyta, ale chyba najbardziej entuzjastycznie reaguję gdy przychodzi czas na „On Boulevards (Kirlian Remix)” grupy Sin. Atutami tejże kompozycji, która jest zresztą wstępem w bardziej „połamane” rejony kompilacji, są z całą pewnością wokal i synkopowany rytm. Ten pierwszy – powtarzający się, delikatny, ten drugi towarzyszy nam od samego początku, a jego bazie oparty jest cały utwór, który stopniowo acz konsekwentnie rozwija się, wprowadzając nas w przyjemny, nieregularny trans… . Drugie wyróżnienie przypada na Sub System Crew i ich „Conscious” – jego nieśmiały wstęp, nastrojową elektronikę, subtelny wokal.
Jeśli chodzi o Vienna Scientists to macie moje słowo – nie zawodzi. Po albumy z tej wytwórni możecie sięgać w ciemno, bo jest pewność, że to produkt najwyższej próby.
Kaśka Paluch