mrsBez wysiłku

Chciałbym, żeby przez muzykę wytworzyć obraz tak realny, aby sprawiał wrażenie czegoś więcej niż wzmożonej aktywności kory. Samo słowo cerebral oznacza właśnie „wymagający wysiłku intelektualnego”. Najnowszy projekt młodego bydgoskiego artysty – Sławka “Mr.S” Bardadyna – to wydany nakładem angielskiego labelu Artificial Bliss Recordings krążek, na którym gościnnie możemy usłyszeć: Natalię „Nat” Braciszewską (wokal), Macieja “Bagin” Bagińskiego (gitara basowa), Ryan Fitch (perkusja), Anatola “Fejder” Orzęckiego (decki, trigger finger), a tekst HPS napisała Wanda Fite. Na fortepianie gra sam Mr.S.

Nie wiem co może być bardziej realne od realizmu, tak jak nie wiem co jest bardziej pomarańczowe od pomarańczy. Co tu dużo mówić – świat, z którym stykamy się codziennie, ten namacalny i ciągle obecny naokoło i wewnątrz nas samych, mimo wszystko potrafi być wyrażony muzyką, choć na dobrą sprawę nigdy w to nie wierzyłam. Określenie „malarstwo dźwiękowe” nie będzie tu trafne, ale podkreślić należy, że najnowszy album Mr.S bezbłędnie oddaje to, co nazywamy „naszą rzeczywistością”. Extracerebral znaczy tyle co „zewnątrzmózgowy”, sam artysta tłumaczy, iż płyta składa się niejako z dwóch półkul: lewej – odpowiedzialnej za logikę, język i analizę (tutaj przypisanych jest pierwszych 6 utworów, począwszy od rozpoczynającego Hemisphere Left), oraz prawej – gdzie odnajdujemy emocje i odrobinę psychodelii (to kolejne 6 tracków z Hemisphere Right na czele). A jako, że elementy te nie mogą istnieć oddzielnie – cały projekt ma tworzyć spójną całość dającą dość szerokie spektrum doznań dźwiękowych. Czy tak jest? Nad tym nie musiałam się długo zastanawiać i powiem od razu szczerze i bez ogródek: tak.

Extracerebral to kompilacja bardzo spójna. Przede wszystkim – utrzymana w jednym tonie, rytmie i nastroju. Przyczynia się do tego melodyjne i miękkie brzmienie fortepianu Sławka, które bądź to dopełnia utwór akompaniamentem lub delikatnymi wstawkami (jak w super)(nova), bądź może nie tyle prowadzi główną myśl melodyczną, co zasadniczo wybija się (chociażby w Room23). Jedność krążka zapewniona została także przez klimatyczną elektronikę, która nie schodzi tu li i jedynie do roli podkładu, czy dopełnienia ale nie raz sama tworzy motywy i tematy zapętlane i przetwarzane lub przejmowane później przez instrumenty (fortepian, trąbka, perkusja). Les Enfants Mortes to prosty przykład właśnie na połączenie technik elektronicznych z brzmieniem “żywych” instrumentów – tutaj spotyka się jazzująca linia fortepianu i romantyczna – trąbki, ze skratchującym podkładem, powtarzającymi się „brudnymi brzmieniami” i czysto ambientowymi odgłosami, które wzmacnia ujawniający się mocny bit perkusyjny. Na albumie usłyszymy także sample, wycięte z filmów angielskie (a nawet jedna rosyjska w Chernobyl Karma (live)) wypowiedzi, które swoim brzmieniem wprowadzają niezwykły, tajemniczy nastrój (jak chociażby cytat ze Sztucznej inteligencji pod koniec suAve). To oczywiście nie jedyne momenty, kiedy na krążku rozbrzmiewa głos ludzki. Delikatną wokalizę Natalii Braciszewskiej możemy usłyszeć chociażby we wspomnianym już suAve czy Room23, gdzie przewijają się motywy z końcowego HPS – tam dookreślone, zwerbalizowane i konkretne, tu jeszcze niepewne i zamglone.

Wszyscy wiemy, że ani świat, ani życie, ani emocje, uczucia, sytuacje – nic nie jest jednoznaczne. Wiemy także, że większość naszego życia odbywa się w naszych umysłach, a w tę sferę trudno jest wniknąć prawie tak, jak ogarnąć wszechświat. To co zrobił Mr.S jest zatem nie tylko osiągnięciem niemożliwego, ale zarazem terapią i odpoczynkiem w jednym. Dźwięki fortepianu, symfoniczne smyczki, niemalże jazzująca perkusja, miękki bas oraz wtapiająca się w to wszystko elektronika – oto co towarzyszy nam przez cały krążek. Dla jednego będzie to namiastką poezji zamkniętej w dźwiękach, dla innego – muzyką na miły wieczór w klubie, ktoś może odnaleźć tu elementy jazzu, ktoś inny zwróci uwagę na uspokajającą, kołyszącą melodyjność. Dla mnie osobiście – jest to muzyka pulsująca, jakiś górski potok torujący sobie drogę przez niezbadane tereny. W swoim rozkołysaniu –kojąca, jednocześnie nie dająca ani chwili spokoju. Jej idealnym podsumowaniem jest utwór HPS (Historia Piękna Spojrzenia) – w brzmieniu, nastroju i wydźwięku trochę o turnauowsko-grechutowskim charakterze, którego tekst wyraża wszystko to, co nasuwa nam się pod powieki przy słuchaniu:
Równiną czasów w przestrzeni bramach
Poemat bogaty
Dotyk o drzew odzienia
Słońca na wodzie sonaty
Historia piękna spojrzenia
Krzaków palce i dłonie
Powódź trawy na Błoniach

Bo tak jak clip do super)(nova (promujący album) przedstawia niezwykłe, zamazane obrazy, tak słowa powyższe werbalizują je i dopełniają.

Sądzę, że krążek wzbudzi tyle subiektywnych odczuć, ile osób go przesłucha. Znajdziemy tu tak dźwięki uspakajające, delikatne i romantyczne (Room23), jak i przeszywające dreszczem, tajemnicze, ciemne (Chernobyl Karma (live)). Sądzę również, że każdy zobaczy przy tym co innego zamykając oczy. A przekonana jestem, że prędzej czy później Extracerebral znajdzie drogę do każdego.

Jadwiga Marchwica