blackera-guerillaBlack Era, włoscy orędownicy trip-hopu i kto wie czy w ogóle nie europejscy, powrócili z nowym materiałem. EP-kę „Third eye guerrilla” zapowiedzieli jako elektroniczną do szpiku, mechaniczną, mroczną i powolną. Rzeczywiście tak jest.
Przepis na utwory od Włochów to niskie rejestry basu, mięsista perkusja i głęboki wokal Darshan, która – kiedy trzeba – potrafi zaśpiewać naprawdę niepokojąco równie dobrze, co w wysokich wokalizach. Dzięki mojej osobistej współpracy z Blobem – człowiekiem odpowiedzialnym w zespole za elektronikę – wiem już, że ten prywatnie niezwykle pogodny człowiek potrafi stworzyć naprawdę brudne i przejmujące brzmienia. Na nowej EP-ce wykorzystał te możliwości do cna.

Tak naprawdę w stosunku do poprzednich dokonań grupy, „Third eye guerilla” nie stanowi wielkiego kontrastu, kroku naprzód czy – tym bardziej – w tył. Black Era utrzymują wypracowaną i najwyraźniej przemyślaną stylistykę, powoli stając się zespołem charakterystycznym i rozpoznawalnym.

Warto jednak zauważyć, że materiał na EP-ce jest wyraźnie mniej melodyjny. Na „Then” czy „Point Of No Return” mogliśmy znaleźć dość sporo kawałków, których linie melodyczne przyjemnie wpadały w ucho. Teraz jest trochę inaczej – choć nie brakuje inwencji, melodyka utworów jest poszarpana i agresywna, co dodaje krążkowi chłodu, dystansuje słuchacza. Pojawiają się poza tym wstawki dialogowe – szkoda tylko, że mój włoski nie jest dostatecznie dobry, by zrozumieć o czym mowa. Robi się dzięki temu bardzo filmowy, soundtrackowy klimat, z podniecającymi atmosferę mroku wokalizami Darshan umiejscowionymi gdzieś w tle brzmienia. Dla mnie bomba.

Kibicuję dokonaniom tria Black Era, bo zespołów trzymających się obranej trip-hopowej ścieżki z taką determinacją mamy na rynku coraz mniej. Tym bardziej, że choć Włosi mogliby swoją muzykę spokojnie sprzedawać, dzielą się nią za darmo za pośrednictwem kierowanego przez siebie net-labela. Oby tak dalej.

Kaśka Paluch

płytę pobrać za darmo można ze strony www.aquietbump.com