aicCzłowiek odpowiedzialny za projekt Afternoons in Stereo jest zawodowym grafikiem komputerowym. To oczywiście jeszcze o niczym nie musi świadczyć. Może tylko o tym, że w związku z powyższym faktem, Greg Vicker, przywiązuje ogromną uwagę do pozamuzycznych aspektów jego projektu – jak strona internetowa, okładka czy sam tytuł. I choć artysta pochodzi z Ontario, ta ideologia przywodzi na myśl efekty twórczości elektroników wiedeńskich – których kunszt w podejściu do całości dzieła przypomina ideę Gesamtkunstwerk Ryszarda Wagnera – wizja współpracuje z dźwiękiem, a wszystko jest nierozerwalną, imponującą całością.

W związku z powyższym muzyka na najnowszym albumie Afternoons In Stereo ma być muzyką śpiącego miasta. Być może autor opisuje tu właśnie swoje rodzinne miasto w Kanadzie, gdyż jego definicja, jako metropolii sąsiadującej z jeziorem, które z kolei połączone jest z innymi Wielkimi Jeziorami i z Atlantykiem Drogą Wodną Świętego Wawrzyńca, pasowałby do eklektyzmu kulturowego panoszącego się na albumie.

Z jednej strony mamy tu bowiem klimat w stylu Davida Holmesa (za sprawą basu) czy St Germain (za sprawą solowego fletu), przypominający jaką muzykę określano mianem future/acid jazz czy lounge kilka lat temu, zanim pojęcia te stały się „wyświechtane” (o czym pisze, a raczej rozprawia, sam artysta na swojej oficjalnej stronie). Z drugiej, mniej więcej od połowy krążka, zaczyna się robić etnicznie, wręcz egzotycznie. Na końcu znów lądujemy w klimatach europejskiego jazzu elektronicznego. Może to życie w mieście portowym, historycznie powiązanym z kupcami z najróżniejszych stron świata sprawiło, że Greg w swoich inspiracjach sięga naprawdę daleko.

Trudno spodziewać się po albumie zakwalifikowanym – przez samego twórcę! – do takich, a nie innych gatunków, nowatorskich rozwiązań i gwałtownego przyspieszenia rozwoju historii muzyki. Future jazz zawsze kojarzony był z żywymi instrumentami i elektroniką tudzież rozmaitymi napływami kulturowymi w barwie, brzmieniu, melodyce czy instrumentarium. I to właśnie na „The city is sleeping” od Afternoons In Stereo znajdziemy.

Artysta na swoim trzecim krążku znalazł miejsce zarówno na coś tanecznego, jak i melancholijnego (no dobra… dołującego po prostu), selektywność przeplata się z masywnością brzmienia, a rozbudowane aranżacje z prostymi zapętleniami. Coś dla osób, którym muzyka Jazzanovy, Tab Two, Davida Holmesa i St Germain nie jest obojętna.

Kaśka Paluch